19 maja 2013

Rozdział szósty


  Wyprostowałem się i rozejrzałem dookoła. Wszystko zaczynało żyć imprezami w Londynie. Obok mnie przechodziły wystrojone dziewczyny, które myślały, że zwrócą moją uwagę. Marne na to szanse wskazują. Mijałem je obojętnie wzrokiem. Po paru minutowym czekaniu moim oczom ukazał się mój kędzierzawy przyjaciel. Ujrzawszy mnie posłał mi szeroki uśmiech, który mówił "pora się zabawić". Zadowolonym ruchem chwycił mnie za ramię i poprowadził w stronę wejścia. Wchodząc usłyszeliśmy niezadowolone komentarze ludzi czekających w kolejce. Taka zasługa bycia sławnym.

  W mojej głowie zaczęło szumieć, ale to nie pozwoliło mi na zrezygnowanie z imprezy. Zabawa trwała już w najlepsze. Dookoła mnie świat zaczynał wirować. Ludzie kołysali się w rytm muzyki oraz popijali kolorowe drinki. Przemieszczałem się między ludźmi docierając do kędzierzawego, który został otoczony paroma dziewczynami.

- Louis, chodź napijemy się -pociągnął mnie w stronę baru.

- Harry mam już dość

- Tylko jednego -wymachnął na mnie w zabawny sposób palcem.

Nie chcą odmawiać przyjacielowi poszedłem za, nim. Usiedliśmy na krzesłach, po czym Harry zamówił dla nas po tequili.


  Obudziły mnie przedzierające się przez rolety promienie słońca. Podnosząc się do pozycji siedzącej zakręciło mi się w głowie. "Uroki tequili" rozejrzałem się po pokoju i nigdzie nie widziałem Eleanor. Niepewnie postawiłem stopy na zimnej podłodze i wyszedłem z pokoju. Sprawdzając każdy pokój, a raczej każdy, który nie był zamknięty, nigdzie jej nie znalazłem. Standardowo opadłem na kanapę w salonie, kładąc nogi na stoliku. Podniosłem tabloid leżący po mojej lewej stronie, który przyciągnął moją uwagę. Na okładce widniało zdjęcie Lady Gagi, które zbytnio nie przykuwało mojej uwagi, zaś obrazek znajdujący się w lewym koncie gazety rozpętał we mnie milion emocji zaczynających od szczęścia po złość. Na zdjęciu widniało zdjęcie Jay'a z moją Alice. Zdenerwowany rzuciłem gazetą w róg pokoju. Zamknąłem oczy i zaczęłam liczyć do dziesięciu.

  Oglądając jakiś program dokumentalny usłyszałem otwierające się drzwi wejściowe. Wychylając się zza ściany ujrzałem moją dziewczynę, która nie była sama. Za brunetką chowała się mała istotka przypominająca wiekowo czterolatkę. Eleanor z wielkim uśmiechem ruszyła z dzieckiem w moją stroną. Usiadłem wygodnie na kanapie i czekałem na wyjaśnienia.

- To twoja siostrzenica ? -zapytałem.

Eleanor przecząco pokiwała głową.

- To jest Marie i jest pod naszą opieką -powiedziała entuzjastycznie.

- Co? -niemal krzyknąłem.

Dziewczyna popatrzyła na mnie ze zdziwieniem. Czego się ona spodziewała, że z chęcią przygarnę dziecko, które nawet nie znam.

- Marie, chodź włączę ci bajkę -brunetką wzięła ją na ręce i zaprowadziła na górę do pokoju.


  Zdenerwowany czekałem na Eleanor. Nerwowo strzelałem palcami, które od czasu do czasu obgryzałem. Podniosłem się i ruszyłem do lodówki po wodę. Oparłem się o blat kuchenny, popijając ciecz. Po chwili ujrzałem brunetkę.

- Nie musiałeś tak krzyczeć przy Marie!

- Kto dał ci takie prawo, żebyś poszła adoptować dziecko ? -krzyknąłem.

Popatrzyła na mnie smutno myśląc, że ten wzrok zadziała.

- Przykro mi, ale musisz oddać ją z powrotem do domy dziecka -powiedziałem idąc w stronę schodów.

- Żartujesz ? -krzyknęła, idąc za mną.

- Nie Eleanor, mówię poważnie

- Louis poczekaj -chwyciła mnie za rękę. -Przecież przejdziemy przez to wszystko -powiedziała z nadzieją.

- Nie, taka moja decyzja -odpowiedziałem i stanąłem naprzeciw jej.

- W takim razie odchodzę

- Co ?

- To co słyszysz Louis. Chciałam mieć dziecko i teraz je mam. W prawdzie nie jest moje, ale już traktuje ją, jakby była zemną od bardzo długiego czasu.

- W porządku -opowiedziałem jej obojętnie i ruszyłem w stronę pokoju, zostawiając oszołomioną Eleanor.


  Z błogiego snu wyrwał mnie krzyczący nad mym uchem Niall.

- Czemu Eleanor się wyniosła ?

- Niall daj mi spokój teraz -mruknąłem

- Czemu nie ma jej rzeczy?

- Wyjdź -splunąłem.

Blondyn nie odpuścił i zadawał więcej pytań.

- Niall do cholery, nie ma jej tu, ponieważ woli mieć dziecko niż mnie okej ?

Blondyn spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Ale jak to?

Przez pół godziny opowiadałem Horanowi każdy skrawek rozmowy. Musiał po prostu wiedzieć wszystko.

- Widziałem niedawno Alice -powiedział.

- Gdzie ?

Rozmowa z nim na ten temat była ciężka, bo co chwilę mówił, że jest głodny. Zrozumiałem tylko, że uciekła przed nim i później jej nie widział.

- Kochasz ją nadal?

Pytanie zbiło mnie całkowicie z tropu.

- Co ty gadasz Niall ?

- Pytam tylko czy nadal ją kochasz -powiedział spokojnie.

- Nie wiem.

Blondyn popatrzył na mnie i ruszył w stronę drzwi.

Życie w kłamstwie jest ciężkie...

Od Autorki: Helloł. Witam was nowym rozdziałem, który jest pierwszym po ocenie, z której dostałam 4 :)
W każdym razie: rozdziały będę się już starać dodawać regularnie. Pozostawiam wam rozdział do ocenienia i do następnego :)

Kelsey xx

16 komentarzy:

  1. Świetny! Czekam nn. Pozdrawiam Sophie96 :) xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaprosiłaś mnie do siebie i przeczytałam wszystkie rozdziały w mgnieniu oka i naprawdę mi się podoba :) Czekam nn !

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Czekam nn. Nominowałam cie do Liebster Award.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest genialny ;) Szkoda że taki krótki... Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak. Jak się cieszę, że dodała ś nowy rozdział. Omomom *-* Świetny. Uwielbiam tego bloga i nie mogłam doczekać się nowego rozdziału. Ughm Louis rozstał się z Eleanor. Ciekawe co będzie dalej : ) Czekam na następny i życzę weny xx

    http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś geniuszem! *.*
    Świetny blog i świetny rozdział :)
    Najbardziej cieszy mnie to że Lou zerwał z Eleanor (mimo że ją lubię) :D
    Mam nadzieję że w kolejnym rozdziale nasz pan Marchewa przyzna się do wszystkego Harremu
    Czekam na nexta!


    my-world-and-one-direction.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostalaś nominowana do Libster Award. Gratuluje! <33
    Czekam na n.n. Pisz częściej bo ciekawośc mnie zżera. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. I co mam ci napisać?
    jak zwykle świetny jest rozdział i mi nie przeszkadza, że jest krótki, bo potem mi się odechciewa czytać :)

    Czekam na następny Baaj <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Daaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaj mi tu następny rozdział! <3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahhaah ja wiem co będzie w next rozdziale :)

    Ten rozdział średnio mi się podoba, bo jest on z perspektywy Louisa [dupek], ale to tylko dla tego. Jest świetnie napisany, więc nie ma się co przejmować, tylko Pisać Daaalej <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. YY powiedz mi, czemu masz taką samą nazwe jak ta Pani wyżej?

      Usuń
  11. Jejku ^^ Genialny blog ;) Cieszę się, że zostawiłaś mi link do tego opowiadania. Jest na prawdę świetne :)
    Rozdział jest cudowny. Wszystko bardzo fajnie opisujesz. Podoba mi się też to, że wszystko jest tak naturalne. Dzięki temu ta historia jest jeszcze ciekawsza :D Rozdziały przeczytałam z wielką chęcią i czekam na kolejne z niecierpliwością ;)
    Życzę weny xx
    PS. Szablon jest przecudowny ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog! Wszystko czytałam z taką chęcią... :D
    Nigdy nie spotkałam się z taką fabułą i za to masz u mnie wielkiego plusa! ;D
    Czekam nn, życzę dużo wenki, dodaję się do obserwatorów i pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super :D strasznia mnie wciągnęła ta historia. Z niecierpliwościa czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  14. Z tym dzieckiem pomysł mi się nie podoba. Reszta okej! Szybko sie czyta!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja