31 sierpnia 2013

Prolog


Jestem Loren Tomlinson. 
Od dziecka wychowywana przez gang. Dokładniej, mój ojciec jest jego przywódcą. Przywódcą "Da Nang Boys" najbardziej niebezpieczny gang w Europie. Mój ojciec, a raczej gang mojego ojca nie ma sojuszników. Ma jedynie wrogów, którzy uparcie próbują się nas pozbyć. Jeśli myślisz, że jest naprawdę piękne i ckliwe życie, to powiem ci, że jesteś w błędzie. Musisz się strzec, być na baczności oraz nie ufać ludziom, którzy potrafią ranić. Wyjechanie do wujka, jednak było największym błędem mojego życia. Rodzice ostrzegali mnie, ale czemu ich nie posłuchałam? Miałam marzenia. Marzenia, do których chciałam dążyć. Nie jako córka przestępcy, ale jako normalna nastolatka. Przez ani sekundę w całym moim życiu nie pomyślałam o tym w jakie niebezpieczeństwo mogę w depnąć. Jeden błąd mojego ojca, spowodował, że jestem celem. Celem "Ballas". Ludzie maja rację. Wspomnienia zawszę zostają. 






Od Autorki:  Dziś są moje urodziny, więc postanowiłam wstawić prolog. Postaram się również, stawiać rozdziały systematycznie, jednakże będzie to zależeć od ilości komentarzy. To do następnego. 
A i zapomniałabym, pod rozdziałem macie również takie coś jak: Fajne i coś tam, zapomniałam. Zaznaczajcie tam jak przeczytacie i komentujecie :) 



11 komentarzy:

  1. Jak masz urodziny to wszystkiego Najlepszego!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. 100 lat 100 lat niech żyje, żyje nam!!!
    Wszystkiego najlepszego kochanie :)))
    To raczej my powinniśmy sprawić ci prezent, ale tu okazuję się, że ty dałaś nam prezent. (jak zwykle chciałam napisać zrozumiale, a wyszło masło maślane;/ )
    Okropnie nie mogłam doczekać się prologu, który jest na prawdę niesamowity. Pozytywnie zaskoczyłaś mnie perspektywą Loren. Cieszę się, że Louis żyję. Mam nadzieje, że jakoś dowiemy się, czy jej mama jest z Lou, bo skończyło się tak, że nie wiadomo było co tam pomiędzy nimi jest. Okropnie zmartwiło mnie to, ze nasz Lou jest w gangu, że jak kurde!!! Myślałam, że jakoś się z tego wypląta, a tu wychodzi, że dodatkowo jest przywódcą. Jedyne co mnie smuci to to, że prolog jest taki krótki. Zresztą przeważnie takie są.
    Grzechem byłoby gdybym nie wspomniała o tym przepięknym szablonie! :)))
    Jeszcze raz życzę ci wszystkiego co najlepsze i głowy pękającej od pomysłów :D
    Bye :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Sto lat!! A pokazes bohaterów? Nowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sto lat! Spełnienia wszystkich marzeń! :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego Najlepszego ;) Też mam urodziny dzisiaj xD heheh ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. JEJUEJEUJU NAJLEPSZEGO ŻYCZĘ <3
    Zgadzam się z powyższym komentarzem ;* Genialny na prawdę świetny prolog, bardzo ciekawy i aż chce się dalej czytać.
    Będę na pewno częstym gościem I ŻYCZĘ DUŻO WENY


    Zapraszam do komentowania i obserwowania: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc tak po pierwsze wszystkiego najlepszego spóźnione ale jest :) Więc teraz to opowieść o córce Louisa i Alice. Trochę szkoda bo poprzednia część dziwnie się zakonczyła. Np.: ciekawi mnie to jak skończyła się ta "bitwa" jak to można nazwać i czy Lou i Alice są razem? Ale to też mnie zaciekawiło i z niecierpliwością czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  8. 100 lat! 100 lat! Przede wszystkim weny Kelsey ;) świetny prolog :) cóż...Zapowiada się kryminalnie, czyli tak jak lubię :p Dawaj szybko I rozdział, proosze :D
    Pozdrawiam, Karolina xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytalam tego bloga jednym tchem i stwierdzilam: TO JEST GENIALNE! Serio . Twój blog jest super. Czekam na nową notke.
    Gall Anonim

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja