10 marca 2013

Rozdział pierwszy

Często dużo ludzi zastanawia się czym jest miłość.Sama od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym.Po paru godzinach myślenia znalazłam odpowiedź.Miłość jest jak siła nabywcza szczęścia.Pieniądze nie dadzą ci tyle co miłość.Często podziwiałam pary,które były ubogie,a mimo wszystko się kochały najbardziej na świecie.Niestety mi się tak nie poszczęściło z miłością.Dokładnie trzy lata temu byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.Miałam w prawdzie wszystko.Pieniądze,przyjaciół i co najważniejsze, chłopaka poza którym nie widziałam świata. Louis Tomlinson znany ze sławnego Boysbandu. Nie jedna dziewczyna chciałaby być wtedy na moim miejscu. Kochałam go jak nikogo innego. Żyłam z nadzieją, że to ten jedyny. Kolejny raz leci mi łza po policzku, gdy przypominam sobie ten najważniejszy dla mnie dzień. Późnym wieczorem wracałam do domu Louisa. Nie wiedział on, jednak że się pojawię. Chciałam zrobić mu niespodziankę, a przy okazji powiedzieć ważną nowinę. Będąc już pod jego domem zdziwiła mnie pewna rzecz -w domu nie świeciło się żadne światło. Louis musiał być w domu, ponieważ Niall podczas dzisiejszej rozmowy powiedział, że mają dzień wolny. Weszłam do domu i cisza. Żadnej żywej duszy. Nie zwlekając chwili dłużej poszłam sprawdzić sypialnie. Od razu tego pożałowałam. Moim oczom ukazał się widok, który żadna dziewczyna będąca w związku nie chciałaby zobaczyć. Sama dokładnie nie wiem, kiedy łzy leciały strumieniami. Stałam tam i płakałam, patrząc na nich. Po paru sekundach się ocknęłam i szybko zbiegłam na dół. Zostawiłam pożegnalny list i uciekłam. 

Moja piękna, jedyna w swoim rodzaju historia. Bycie ze sławną osobą jest beznadziejne, a zdrada powoduje, że stajesz się kompletnym zerem. Po trzech latach nadal czuje się kompletnie nikim. Jestem samotną matką. Loren chodzi do przedszkola, a ja w wolnym czasie użalam się nad sobą. Jeśli chodzi o Louisa to on wie, że ma dziecko. Powiedziałam mu, gdy zażądał ode mnie wytłumaczeń, dlaczego odeszłam. Nie przejął się tym faktem, że Loren to jego córka. Nadzwyczajnie to olał. Loren nigdy nie wspomniałam o jej ojcu, bo po co? -on ma nas gdzieś. Jest w szczęśliwym związku z Eleanor. One Direction staje się coraz sławniejsze. Nawet chodzą słuchy, że ma adoptować dziecko. Nie współczuje Eleanor, że ją hejtują. Szczerze? wgłębi duszy się z tego cieszę. Żyję sobie teraz w Londynie. Wychowuję dziecko. Próbuje być idealną przyjaciółką, ale tylko to wszystko, aby zapomnieć. Żaden z One Direction nie odezwał się do mnie słowem. Może to i lepiej? ich fanki z początku mnie zadręczały. Teraz zapomniały o mnie, więc mam spokój.


 Praca,praca,praca-czasem naprawdę mam już dość tego.To jest minus wkraczania w świat dorosłych.Czasem żałuję,że z taką niechęcią chodziłam do szkoły.Tamte problemy z tymi z którymi użeram się dzisiaj to pikuś.Prowadzenie firmy budowlanej jest nie lada wyzwaniem.Zawsze się znajdzie ktoś, kto się jednym słowem opiernicza.Pod budynkiem czekał już na mnie mój najwspanialszy przyjaciel Jay,który obiecał,że dziś po mnie przyjedzie.
-Stęskniłaś się za Jay'em-spytał przy czym poruszał śmiesznie brwiami.
-No oczywiście-przytuliłam się do niego po czym pocałowałam go w policzek. Jay otworzył mi kulturalnie drzwi dając znać,że jedziemy po Loren. Podczas jazdy rozmawialiśmy głownie o Jay'u i jego zespole.Tak było lepiej,ponieważ za bardzo nie lubiłam o sobie rozmawiać.Po budynkiem przedszkola bawiły się wszystkie dzieci,jednak nie moja Loren. Siedziała samotnie na ławce ze swoją ulubioną lalką,którą dostała od Nathana.Szybko poszłam dać znać wychowawczyni Loren,że ją już odbieram.Dziewczynka była uszczęśliwiona widząc wujka Jay'a i szybko do niego pobiegła i mocno przytuliła.Mój przyjaciel posadził ją w foteliku i przy czym mocno ją zapiął.Trapiło mnie czemu Loren siedziała sama.Nie należała do osób,które wolą siedzieć samotnie.
-Loren powiesz nam czemu siedziałaś sama?-spytałam z troską.Widziałam na twarzy dziewczynki smutek i myślałam,że nic już nie powie,jednak odpowiedziała.
-Bo wszyscy mi dokuczają,bo nie mam taty-powiedziała ze smutkiem.Byłam z kołowana nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Prawda była taka,że Tomlinson wiedział,że ma dziecko,jednak nie chciał z nią utrzymywać kontaktów. Jay często namawiał mnie,żeby podała Louisa do sądu,ale za każdym razem mówiłam,że to nie najlepszy pomysł.
-Loren ja wiem,że to dla ciebie trudne,bo nie masz taty jak większość twoich kolegów,ale masz przecież pięciu wujków,którzy w mniejszym stopniu zastępują ci tatę.Dziewczynka pokiwała tylko głową.Wiedziałam,że to dla niej trudne.Jechaliśmy w ciszy,która pomału zaczęła mnie dobijać. Jay zauważył to i ją przerwał.
-Loren a może pojedziemy dziś do Zoo?-powiedział Jay. Na twarzy dziewczynki od razu pojawił się wielki uśmiech.Z czego resztę drogi opowiadaliśmy o zwierzętach.

Od Autorki: Pojawił się rozdział pierwszy, który nadal tyczy się wspomnień.
Jay i Nathan = THE WANTED jakby ktoś nie wiedział. Wymyśliłam połączenie dwóch zespołów.
Czekam na wasze opinie *_*

15 komentarzy:

  1. Cudo, Cudo, Cudo!!! Bambi ten rozdział jest Perfekcyjny, Fantastyczny, Fenomenalny, Genialny, Świetny, ZAJEBISTY!!!!!!!!! *.* *.* *.* *.* *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak, że już wielbię tego bloga :)))
    Szybciutko dodawaj next :D
    Pozdrawiam :*
    Przy okazji zapraszam do mnie;
    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę bardzo oryginalna i ciekawa historia się zapowiada. Pierwszy rozdział, choć trochę monotonny, jest naprawdę idealny. Wszystko się świetnie ze sobą skomponowało. A co jest w tym najlepsze? Odbiegasz od schematów i łączysz ze sobą dwa zespoły i dodajesz wątek, w którym Louis nie chce zaakceptować swojego brzdąca! Z czymś takim się jeszcze nigdy nie spotkałam i bardzo mnie ciekawi to, jak to wszystko się potoczy. Już samo to, że pomysł jest inny i rzadko spotykany wiąże się z tym, iż chce się czytać dalej i dalej. Coś niesamowitego. Jay, Jay, Jay, Jay, Jay! *-* Przepraszam, podekscytowana jestem, bo to właśnie jego najbardziej lubię z całego TW, choć reszta też jest zajebista. Cóż mogę rzec, czekam na kolejne rozdziały i rozwój sytuacji. Weny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczyna się coraz lepiej;) Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak na 1 to jest cudowny, :) Louis i zdrada...nie wierzę :< Czekam aż napiszesz kolejne i będę na bieżąco ^^
    Czekam na CD,pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga, na razie jest prolog . Liczy się dla mnie twoja opinia i może zaobserwujesz :3
    http://turnback-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mocno się zaczyna xd Czekam na następne :) Zapraszam do mnie :)
    http://maryandonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierzę, że Louis mógł się tak zachować :D no ale cóż. Dobrze że ma wujków z TW :D Rozdział mi się podobał i już nie mogę się doczekać następnego, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezaprzeczalnie pomysł jest bardzo oryginalny - Louis jest tym "złym". W to wszystko wkręciłaś małe, niewinne dziecko i zespół, z którym One Direction zdaje się mocno konkurować. Szczerze? Tylko pozazdrościć wyobraźni.
    Rozdział był trochę monotonny, w sumie nic się nie działo. Ponieważ masz świetny pomysł liczę na to, że się rozkręcisz a ja nie będę mogła oderwać się od twojego opowiadania. Mam nadzieje, że się nie zawiodę.:)
    Mam śliczny szablon - bardzo mi się podoba♥
    W wolniej chwili zapraszam do mnie: love-magic-mistakes.blogspot.com
    Całuje i pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejka,
    chyba już się naczytałaś, że twoje opowiadanie jest zarąbiste, więc nie będę się produkować.
    Napisze tylko, że zyskałaś kolejną wierną czytelniczkę.
    Pozdrawiam

    http://wish-you-were-here1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam The Wanted, ale to nie ważne :D Dzięki za komentarz! Dodałaś mi go w lutym, troche mnie nie było, bo szkoła postanowiła zabrać mi cały wolny czas.
    Opowiadanie jest świetne :) Czyta się fajnie gładko, a ja lubię takie opowiadania!
    U mnie w końcu nowy rozdział :)

    Informuję cię też, że zostałaś nominowana do Liebster Award! Informacje znajdziesz w moim menu, zaraz pod zdjęciem Harrego i informacjami.

    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wrażeniem *-*
    Zapraszam do siebie :)
    www.gabielle-quinn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Ahoj!
    Zaczęłam czytać! Szczerze nie lubie gdy z chłopaków z 1D robi sie takich potworów ,których nie interesuję los własnych dzieci. Natrafiłam na kilka opowiadań już o podobnej fabule i zawsze po którymś rozdziala z kolei mi się nudziły. Nie wiem, nie bede zapeszać! czytam dalelej.. rozdział drugi.. start!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja