2 kwietnia 2013

Rozdział trzeci


                                              Przeczytaj notkę pod rozdziałem.


                                                                      Louis

Nadeszła pora lata. Wszystko zaczyna tętnić życiem. Ludzie będą chodzić z wielkimi uśmiechami na twarzy, przy czym będą opowiadać jak pięknie jest tegorocznego lata w Londynie. Czy tylko miłe wspomnienia kojarzą mi się z Londynem? Moja odpowiedź brzmi nie. Nikt nie zna tej historii. Nikt prócz mnie i Alice. Dokładnie trzy lata temu zostawiłem ją z dzieckiem. Nie miała nikogo w Londynie do kogo mogłaby iść się wypłakać albo iść, po prostu na pogawędki. Czy dręczy mnie sumienie? -nie zawsze. Czasami, gdy leżę na swoim miękkim, wygodnym łóżku i wpatruję się tępo w sufit, przypominam sobie czasy, w których byłem kompletnie w niej zakochany. Kochałem jej piękne, długie, jasne loki, na które cały czas narzekała. A oczy były przepiękne jak ocean. Mój idiotyzm, to wszystko zepsuł, ale czy nie na lepsze? Eleanor. Niewysoka brunetka o brązowych oczach. Co prawda została zatrudniona przez modest, ale miłość między nami jest naprawdę prawdziwa nie taka na pokaz. Tkwi jeszcze jeden problem -dziecko. Moja dziewczyna pragnie dziecka. Nie jestem na to gotowy. Jestem ojcem już jednego, które wcale mnie nie zna. Zresztą ja też nie znam własnego dziecka. Nie wiem jak ma na imię, jaki ma kolor włosów, oczu, jakie lubi czytać bajki, czy lubi śpiewać, czy też rysować. Znam tylko jej wiek. Z czasem zaczynam żałować, że nie byłem przy Alice i dziecku, ale byłem zwykłym gówniarzem, który za namową Harrego zawsze wychodził do klubów i wyrywał laski. Jeśli miałbym możliwość cofnięcia w czasie zrobiłbym wszystko, inaczej. Najpierw zacząłbym od opiekowania się Alice w czasie w ciąży, później byłbym przykładnym synem rodziców. Wydaje mi się, że przez to jak zostawiłem Alice wszystko zaczęło się psuć, a może to, po prostu było ukaranie przez Boga ?



Chodzę pustymi już ulicami Londynu. Kopię z braku zajęć kamień, który leży mi na drodze. Uciekam przed paparazzi. I zastanawiam się nad sensem życia. Ku mojemu zdziwieniu widzę wkurzoną Perrie. Blondynka rzadko co bywa wkurzona, a jeśli już, to przez Zayn'a.
- Louis -uśmiecha się w moim kierunku. -nie uwierzysz kogo dziś spotkałam.
Z niechęcią wzruszyłem ramionami. Blondynkę, jakby to tylko zmotywowało, bo zaczęła mi opowiadać na jednym wydechu.
- Czekaj co? gdzie widziałaś Alice? -zapytałem w miarę spokojnie.
- W wytwórni -odpowiedziała -nie wiem, co tam robiła.
W mojej chodził jeden cel -znalezienie jej. Chcę znów ją zobaczyć tak bardzo.
- Mam dla ciebie misje Perrie -dziewczynie jakby automatycznie poprawił się nastrój. Co jak co, ale Perrie była intrygantką i bardzo lubiła wtajemniczać się w misje.
- Musisz się dowiedzieć, gdzie ona mieszka, gdzie pracuje i gdzie jej córka chodzi do przedszkola.
- Skąd wiesz, że ma córkę ?
- Widziałem na Twitterze -wymigałem się niezręcznie.
Dziewczyna tylko pokiwała głową i pożegnała się zemną.


Idę za rękę z Eleanor, która tępo uśmiecha się w stronę paparazzi. Ja też staram się uśmiechnąć, ale nie mogę, tak bardzo chciałbym wysilić się na jeden szczery uśmiech. Jest to dla mnie za trudne. Z mojej głowy nie chce wyjść blondynka o pięknych lokach. Czy znów się w niej zakochałem? -sam tego nie wiem. Jest to dla mnie za trudne pytanie. Ciągłe myślenie o dziewczynie na ogół jest oznaką zakochania, ale czy przestałem kochać Eleanor? -nie zdecydowanie nie. Dziewczyna nadal jest dla mnie ważna i bardzo ją kocham. Z pewnością nie łączy mnie z Eleanor tyle rzeczy co z Alice.


- Louis nie uważasz, że powinniśmy założyć rodzinę ? -spytała mnie Eleanor.
Pytanie Eleanor wprowadziło mnie w całkowite zdziwienie. Nie jeden raz wspominała, że chciałaby mieć dziecko. Ja tym faktem za specjalnie ucieszony nie jestem.
- Eleanor rozmawialiśmy wiele razy na ten temat
- Zawsze mówisz to samo -opowiedziała -Nie jestem na to gotowy, przecież wiesz, że sam zachowuje się, jak dziecko -nigdy nie zmieniasz formułki Louis.
- Bo taka jest prawda El. Nie jestem na to gotowy, czy to tak trudno zrozumieć ?
- Nie jesteś gotowy na dziecko zemną, bo z pewnością, jeśli byłaby to ta Alice, to byś się nawet nie zastanawiał.
Chciałem coś powiedzieć, lecz nie dała mi skończyć. Za, nim zdążyłem się coś powiedzieć między jej krzykami już jej nie było. Pewnie znów poleciała do tych swoich przyjaciółek. O tak nienawidzą mnie. Co, im zrobiłem to nie wiem. Zresztą za bardzo mnie to też nie obchodzi. W czasie moich przemyśleń zadzwonił Harry z wiadomością, że zaraz do mnie dołączy. Usiadłem na pobliskiej ławce w parku. Wpatrywałem się w dzieci bawiące się w chowanego.
- Już jestem -powiedział Harry.
Kiwnąłem tylko głową. Przez chwilę przeszła mi myśl, żeby powiedzieć Harremu całą prawdę. Jednak on może mnie znienawidzić. Wszyscy mnie znienawidzą. Harry to mój przyjaciel zrozumie , ale czy na pewno?
- Harry muszę ci coś powiedzieć
- no?
Już miałem mu powiedzieć całą prawdę, gdy przerwał mi bardzo szkodliwy dla moich uszu pisk.
- Harry jak dawno się nie widzieliśmy -mówiła szatynka, a obok niej za pewne jej przyjaciółka uśmiechała się w moją stronę.
- Ja też -przytulił ją Harry.
Jestem pewny, że Harry nie pamięta jej imienia, ale to nie mój problem. Nie wtrącam się w jego życie seksualne.
Dziesięć minut przesiedziałem patrząc jak mój przyjaciel obściskuje się z szatynką. Miałem mu powiedzieć całą prawdę, a ta dziewczyna zniszczyła wszystko.



Od Autorki: Zdecydowałam, że ten rozdział będzie o Louisie, ponieważ chciałam przedstawić wszystko z jego perspektywy. Rozdziały będą pojawiać się co dwa tygodnie, ponieważ prowadzę jeszcze jednego bloga, więc nie wyrobię się.
I sprawa. Jest tu 26 obserwatorów, a komentarzy tylko 12. Mam nadzieje, że pod tym będzie więcej.
Zapraszam was na nowe opowiadanie tym razem z Niallem : http://will-preserve-each-day.blogspot.com/

14 komentarzy:

  1. Hejka
    Rozdział świetny. Tylko krótki, albo może dlatego że szybko i płynnie się czyta? No nic..
    Podoba mi się jak piszesz i wgl cały blog mi podoba. Czekam na nn.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też wydaje się krótki, a ma taką samą długość co pozostałe. Na następny postaram się o wiele dłuższy napisać :)

      Usuń
  2. Szkoda że ten rozdział jest tak krótki ale poza tym jest świetny ;) A Lou to niech się zdecyduje ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. No Louis wziął się nieco w garść i zaczął jej szukać. Super czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to opowiadanie!:*Jest zajebiste! Juz sie nie moge doczekac kolejnego rozdzialu:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję wam choć twierdze, że nie poszło po mojej myśli :(
    i jeszcze krótki, postaram się zrobić dłuższe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To,że jest krótkie to akurat się nie będę czepiać,bo sama piszę krótkie
    Fajny miałaś pomysł,że ten rozdział poświęciłaś w pełni Louisowi i całość prezentuje się naprawdę fantastycznie ! <3
    Nareszcie ruszył dupę i zdecydował się na poszukiwania :)
    Czekam na CD z niecierpliwością i zapraszam na mojego1bloga, na który dodałam 10rozdział, mam nadzieję,że skomentujesz jeżeli masz ochotę <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie że pokazałaś nam odczucia Louisa. Fajnie opisałaś to wszystko :* czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest Niesamowite! N-I-E-S-A-M-O-W-I-T-E!!! Po prostu cudo, Amazing (haha chociaż niezbyt umiem angielski zrobiłam do dla cb i napisałam po ang. ;p).
    Ja chcę kolejny! I chcę fizykę, bo powiesz mi (mam nadzieję) co się stanie.
    Czekam na next. *.*
    A i aha "zgiń dziffko". Haha uwielbiam to! *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwaga! Właśnie została utworzona nowa ocenialnia blogów :> Zapraszamy bardzo serdecznie do zgłoszenia się :)

    review-pl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Zmieniłaś całkiem moje wyobrażenie o Louisie :) Aż sobie wyobraziłam jak spotyka swoje dziecko. To by musiała być na prawdę piękna scena ^^
    Kiedy coś następnego?

    Tymczasem zapraszam na Chapter 5 do siebie,
    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny cudowny rozdział <333 Wszystko co Najlepsze kochana ! MAsz talent i go nie marnuj :) I mam nadzieję że jak wydasz swoją ksiażkę to będę mogła dostać autograf ? :*

    + Zapraszam na kolejny rozdział :) http://will-do-anything-for-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdy zobaczyłam u góry że tym razme będzie oczami louisa to strasznie się ucieszyłam. Jednak stopniowo uśmiech zchodził mi z twarzy. Myślałam, że bardziej się skupsz na emocjach jakie w nim drzemią a ty przepłynełaś troche przez niego nie pozwalajac w pełni poukładać sobie w głowie ' dlaczego tak zrobił!?

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja