28 maja 2013

Rozdział siódmy



  Zrelaksowana oparłam się o blat kuchenny popijając chłodną, ciemną ciecz, która pozwalała mi zaspokoić pragnienie. Dopijając kawę ruszyłam w stronę okna. Podziwiałam moje piękne kwiaty. Lato małymi kroczkami odchodzi, a wspomnienia zawszę zostaną. W tej porze lata wydarzyło się tyle pięknych chwil jak i tych złych. Zaczynając od ponownej przyjaźni z Niallem, kończąc na Louisie. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos silnika samochodu Niall'a. Szybkim krokiem wyszłam na zewnątrz, po czym zatrzymałam się na tarasie, posyłając blondynowi szeroki uśmiech. Chłopak odwzajemnił uśmiech i ruszył w moją stronę. Po chwili znalazłam się w mocnym uścisku blondyna. Uwalniając się z uścisku zaprowadziłam Nialla do kuchni, która od niedługiego czasu, stała się naszym miejscem spotkań. Chłopak usiadł na jednym z kuchennych krzeseł znajdujących się przy oknie.

- Gdzie Loren -zapytał.

Nialler jako jedyny wiedział o istnieniu Loren z całego zespołu. Fakt ten był dla niego straszny, ponieważ jego najlepszy przyjaciel nie powiedział mu ani słowa. Od tamtej pory staliśmy się z Niallem nierozłączni. Właśnie dlatego też Jay jest o to zazdrosny, ale powiedzmy sobie prawdę w oczy. Nic mu nie obiecałam.

- Jest z Nathanem na basenie -odpowiedziałam, podając mu kawę i maślane ciasteczka.

- W porządku

Po kilku minutach rozmów przenieśliśmy się do salonu , po czym oboje rzuciliśmy się na kanapie. Chłopak położył nogi na moich, przez co posłałam mu wściekłe spojrzenie, jednak on się tym nie przejął i nie
zwracając na mnie uwagi, chwycił pilot i włączył jakieś reality show. Przez dziesięć minut oglądaliśmy w zupełnej ciszy, że było tylko słuchać przesuwające się wskazówki zegara. Wyłożyłam się w wygodniejszej pozycji i przymknęłam oczy.

- Alice śpisz? -do moich uszu dobiegł donośny głos mojego przyjaciela.

- Nie

- Mam świetny pomysł -powiedział entuzjastycznie.

- Przekaż go światu -odpowiedziałam sarkastycznie, na co blondyn walnął mnie poduszką.

- Ale to naprawdę jest świetny pomysł

- Jaki?

- Wyślemy Loren do Louisa i ona mu powie, że jest jego córką i mama kazała jej tu przyjść. Potem ona u niego zostanie, a on będzie się nad tym wszystkim zastanawiał. Wreszcie przyjdą wszyscy, czyli chłopaki i Perrie z Danielle i ją zobaczą i, wtedy my dowiemy się co on zrobi -powiedział wesoło.

- Niall twój pomysł jest do kitu -powiedziałam mu śmiejąc się.

- Niby czemu? nie chcesz dowiedzieć się co on zrobi? nie chcesz wiedzieć czy przyzna się do dziecka czy tez nie?

- Dobra wszystko ładnie,pięknie, ale zauważ, że Loren ma trzy lata. Jak myślisz ona jest wstanie zapamiętać wszystko, co jej powiemy? a jak ciebie zobaczy w domu i nagle zapomni o "planie" i wykrzyknie wujek?

- Wyszkolimy ją -powiedział pewny siebie.

- Jak psa? -opowiedziałam zła.

- Nie. Po prostu jej wszystko wytłumaczymy i ona zrozumie.

- Będziemy musieli to ukryć przed Nathanem, a w szczególności przed Jay'em.

- Czemu?

-Oni po prostu nie przepadają za, nim -uśmiechnęłam się.

- W porządku


Minęło równe pięć dni od naszego pomysłu, który w pełni rozkwitał. Loren pojęła wszystko, co mówił do niej Niall. Dla mnie to było znęcanie się nad dzieckiem, ponieważ, kto normalny włącza trzy letnie dziecko do super, genialnego planu Nialla.

- Grzeczna dziewczynka -powiedział Niall do mojej córki, po czym pogłaskał ją po główce i pocałował ją w policzek.

- Niall nie wiem, czy dobrze robimy -powiedziałam nerwowo.

- Nie martw się. Loren w końcu pozna swojego tatę, a on swoją córkę.

- Oh w porządku

- Loren chodź do mnie

Dziewczynka wskoczyła w moje ramiona. Mocną ją przytuliłam i wycałowałam. To będzie dla mnie najdłuższy tydzień w moim życiu.

- Będę za tobą tęsknić kochanie

Loren wtuliła się we mnie, po czym zeskoczyła ze mnie. Blondyn pomógł ubrać jej kurtkę i buty, a ja stałam i patrzyłam jak moja córka opuszcza mnie, po raz pierwszy od trzech lat. Słone łzy pojawiły się w kącikach  moich oczu, które za chwilę znalazły się na moich policzkach wraz z moim tuszem.

- Będzie dobrze Alice -powiedział i przekroczył  próg mojego domu wraz z Loren.

- Niall, czekaj -wykrzyknęłam, po czym blondyn odwrócił się w moją stronę.

Pośpiesznie ubrałam czarne trampki i pobiegłam w stronę chłopaka i Loren.

- Jadę z wami -posłałam, im mały uśmiech.

Nialler posadził dziewczynkę w foteliku i zapiął pasami. Zamknął drzwi od jej strony i popatrzył na mnie.

- Alice będzie dobrze -powiedział szeptem.

Posłałam mu krzywy uśmiech i opadłam na miejscu pasażera. Blondyn przysunął siedzenie bliżej kierownicy i przekręcił kluczyk w stacyjce.

- To jedziemy -powiedział.

Jadąc wpatrywałam się w widoki za szybą, choć za ciekawe nie były, jednakże chciałam całkowicie zapamiętać drogę do domu Louisa.
  Po paru kolejnych minutach samochód się zatrzymał. Spojrzałam w stronę okna, po stronie Nialla. Wielki, biały domu z ogromnym basenem i dużym ogrodem. Raj Loren -pomyślałam. Odwróciłam się do Loren, która z zaciekawieniem podziwiała okolicę.

- Loren musimy się pożegnać -szepnęłam.

Dziewczynka powiedziała "Pa", na co się zaśmiałam, a następnie wyszłam z samochodu i ją przytuliłam. Kątem oka zauważyłam jak Niall daje mi znać, że musimy się rozstać, właśnie teraz.

- Uważaj na siebie -powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.



  Przez całą drogę powrotną cicho chlipałam. Nie spodziewałam się, że tak bardzo będzie mi jej brakować. Swoje trampki rzuciłam w kąt, po czym skierowałam się w stronę salonu. Opadłam na kanapie i otuliłam się kocem. Spoglądałam w sufit, który z każdą chwilą wydawał mi się ciekawszy. Ciekawe co robi Loren. Co, jeśli Louis ją wyrzucił z domu? -nie to niemożliwe. Nie zrobiłby tego dziecku. A co, jeśli Loren będzie wolała z, nim zostać? Przecież on może jej wszystko zapewnić. Dom, jedzenie, ubrania, dużo zabawek i miłość. A ja tylko miłość. Gdyby nie James i Nathan nie wyszłabym z długów jakich się zaciążyłam będąc z Louisem, który zapewniał, że wszystko spłaci. Tak właśnie widzę. I znów powraca myśl, w której Louis zabiera mi Loren. Znienawidzę go, jeśli to zrobi.



Od Autorki: I jestem z siódmym rozdziałem. Miał być jutro, ale jutro jest za godzinę.Mam miliony pomysłów na to opowiadanie i nie wiem, które wybrać. Zdecydowałam, że powstanie 2 CZĘŚĆ, ale nie wiem dokładnie z czyjej perspektywy.  Nie wiem czemu, ale każdy szablon jaki zrobię mnie wkurza, a jak robię komuś to wychodzi takie cudo. Więc obiecuje, że to ostatni szablon na tą generacje, bo na 2 będzie inny. Ważna sprawa:
Otóż cieszy mnie, że co chwilę pojawia się jakiś nowy obserwator. Naprawdę to cieszy, że ktoś czyta, ale uwielbiam czytać komentarze, które mogą być typu. Fajne. Bo dla mnie to dużo znaczy :)
Cóż do następnego Kelsey xx


9 komentarzy:

  1. nie wiem co mnie bierze komentować blogi o 2:24 no ale właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że twój blog jest na prawdę niesamowity ! po prostu genialny to jak rozgrywa się akcja i wgl pomysł na fabułę to jest coś :D czekam na nexta i zapraszam do odwiedzenia mojego bloga również z opowiadaniem o 1D
    give-me-love-oned.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;) Czy mi się zdaje czy wyczuwam tu pomysł z filmu ;D Przydałaby się teraz perspektywa Lou żeby zobaczyć jak on zareaguje ;P ONA MA BYĆ Z LOU W OBU CZĘŚCIACH!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadłaś ;)
      Co do filmu i co do perspektywy Lou haha <3

      Usuń
  3. Świetny rozdział, taki... bardzo smaczny ;)
    Ciekawe, jak na to wszystko zareaguje Lou...
    Już nie mogę doczekać się następnego.
    Pozdrawiam i życzę dużo wenki! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest hmmm ........................... Dobry,? Nie!
    Hmmmmm.................... Świetny? Po części.
    Hmmmm.................. Zajebisty? Na pewno.
    Hmmmmmm............Perfekcyjny? Jestem pewna, że tak.
    Hmmmmm. . . . . . . . . Idealny? A jakżeby inaczej?!
    Hmmm...............PrzeGenialny i Fantastyczny? To też.
    Hmmmm...................Fenomenalny? Na 1000%.

    Haha, ten pomysł Nialla mnie rozwalił, a zaraz w głowie miałam obraz z filmu "Tylko mnie kochaj". Haha, czy to znaczy, że będzie się działo tak jak w filmie? Oby tak, bo o ile pamiętam film się kończy Happy End'em! *____*
    Czekam na kolejny Genialny rozdział Bambi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do szablonu : Jak dla mnie jest przepiękny i nie wiem co Ci się w nim nie podoba.

      Usuń
  5. Wooow *-* Coraz to nowszy rozdział i coraz lepsze opowiadanie. Nie mogę się doczekać relacji Lou jak się dowie, że ma córkę *o*
    Czekam na następny i życzę weny ;3

    http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakochałam się w Twoim opowiadaniu *.*
    Czyta się je z taką lekkością, podoba mi się.
    Nie mogę się doczekać następnego, ciekawe jak postąpi Louis z Loren :)

    OdpowiedzUsuń
  7. AhoooJ!
    Przeczytałam , pod każdym rozdziałem starałam się coś napisać.
    Ogólnie opowiadanie mi się podoba. Masz dobre pióro - fajnie opisujesz emocje, ednak z rozdziału na rozdział wydaje się tego ubywać i bardziej skupiasz się na akcji- by coś się działo. Trochę za szybko jak dla mnie. Alę na pewno bede odwiedzać i czytać dalsze losy bohaterów.

    Pozdrawiam
    http://lia-1direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja