5 czerwca 2013

Rozdział ósmy

15 kom = Nowy rozdział

  Pogoda za oknem była piękna. Słońce pomału zachodziło, dzięki czemu temperatura za oknem spadła. Nienawidziłem upałów, a na dodatek miałem właśnie wyjść. Ubrałem moje zniszczone vansy i chwyciłem w rękę marynarkę. Pobiegłem na górę do łazienki, żeby popryskać się perfumami. Telefon w prawej kieszeni wibrował w mojej kieszeni dając znać, że Luke już na mnie czeka. W pośpiechu rzuciłem się schodami na dół. Patrząc na siebie jeszcze raz w lustrze ruszyłem w stronę drzwi.

- Au!

Usłyszałem pode mną piskliwy głos. Szybko się podniosłem i zauważyłem małą dziewczynkę.

- Przepraszam, nie zauważyłem cię -podrapałem się po głowie. -Wybacz nie mam teraz czasu, żeby kupić ciasteczka -powiedziałem przekręcając kluczem w zamku.

- Ale ja nie sprzedaje ciasteczek -odpowiedziała cicho.

- Zbierasz na rower, komputer czy coś w tym stylu?

- Nie mam pieniądze -dziewczynka pokazała mi banknot sto dolarowy.

- To czego chcesz? -zapytałem zdenerwowany.

- Nic. Tylko mnie kochaj.

- Dziecko ...

- No, bo jesteś moim tatą -jęknęła.

- Co?

Dziewczynka usiadła na schodkach i popatrzyła na mnie.

- Jesteś moim tatą -powiedziała.

- Nie, to niemożliwe

- Możliwe

Usiadłem obok dziewczynki i dokładnie się jej przyjrzałem. Miała blond włosy do ramion, mały nosek i pełne usta. Cały wygląd dopełniały niebieskie, głębokie jak ocean oczy.

- Jak masz na imię? -spytałem.

- Loren

- Czemu Loren?

- Mama powiedziała, że to dlatego, że jest podobne do imienia tatusia.

- A co ci jeszcze powiedziała?

- Że jestem piękna

- Po tacie

- Nie, po mamie -zaprzeczyła.

- Chodź -powiedziałem, chwytając ją za rękę.

Otworzyłem drzwi i zaprowadziłem Loren do salonu.

- Możesz tu poczekać -wskazałem na kanapę. Dziewczynka kiwnęła główką.

Sięgnąłem po telefon i wybrałem numer Harrego. Po czterech sygnałach usłyszałem jego ochrypły głos.

- Co tam, Louis?

- Musisz do mnie najszybciej przyjechać

- Co, dlaczego?

- Po prostu, bądź tu w ciągu dziesięciu minut -wypowiedziałem na jednym wydechu, po czym się rozłączyłem.

- Jestem głodna -usłyszałem za sobą głos Loren.

Wziąłem dziewczynkę na ręce i posadziłem na krześle kuchennym.

- Ile widzisz tu jabłek?

- Mam tylko trzy lata -pokazała na palcach.

- A tak. Przed tobą znajdują się cztery jabłka. Każdego dnia, zjesz jedno, a piątego wracasz do mamy. Pasuje?

- A tobie?

Załamałem się. Musiała być moim dzieckiem na sto procent. Te oczy i to zachowanie... tak, jak ja.

- Czemu w ogóle tutaj jesteś? gdzie jest mama?

- Wyjechała -powiedziała pogryzając jabłko.

- Jak to wyjechała?

- Normalnie, do pracy. Podwiozła mnie tu.

- Jak mama ma na imię?

- Mama

- Tak, mama, ale jak ma na imię?

- Mama

- To nie jest imię -powiedziałem wkurzony -Alice? -otrzymałem tylko skinienie głową. Nie rozumiem zachowania Alice. Wcześniej też pracowała i nigdy nie potrzebowała mojej pomocy. Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi.

- Witaj, bro -Harry uścisnął mnie na powitanie.

- Hej

- Wow, kogo my tu mamy. Louis nie uważasz, że jest dla ciebie za młoda? -Harry wskazał na Loren.

- To moja córka -powiedziałem półszeptem. Harry popatrzył na mnie, jak na idiotę.

- Niezły żart -odpowiedział i usiadł obok dziewczynki.

- To nie żart. To jest moje dziecko i Alice -widziałem, że oczy Harrego się poszerzyły.

- Co? jak to możliwe? przecież wy, no wiesz, nie jesteście razem od trzech lat. Ile masz lat, Loren?

- Tsy -oczy Harrego jeszcze bardziej się poszerzyły.

- Jak mogłeś mi nie powiedzieć? Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi!

- Chciałem, ale zawsze nam ktoś przeszkadzał -opuściłem ręce.

- Czemu w takim razie jest u ciebie? przez trzy lata jakoś o niej, nie słyszałem -powiedział urażony.

- Alice wyjechała do pary

- Ah

- Popilnujesz jej? -Harry skinął głową.

Popatrzyłem na Loren, która nadal jadła jabłko, a zaraz potem na Harrego, który wpatrywał się w małą.




- Luke, jestem -krzyknąłem na cały magazyn.

- No wreszcie, ile można czekać na ciebie -powiedział wkurzony.

- Wybacz, sprawy rodzinne

- Ty i sprawy rodzinne?

- Zapomnij

- Chodź misja czeka


Od autorki: Cóż tak jak wyżej 15 komentarzy =nowy rozdział. Mam 54 obserwatorów za co dziękuję, ale naprawdę zależy mi na komentarzach.
Do następnego, kiedyś       Kelsey xx

ZAPOWIEDŹ CZĘŚCI 2


24 komentarze:

  1. Rozdział fajny. Od razu jak to czytałam wyobrażałam sobie sceny z filmu "Tylko mnie kochaj" mam nadzieję, że skonczy się tak samo jak film :) A i zły szyk zdania miałas na poczatku "Telefon w prawej kieszeni wibrował w mojej kieszeni dając znać, że Luke już na mnie czeka" Nie przejmuj się błedy dla każdego się zdarzają :) I zapraszam do mnie http://it-was-better-to-die.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Louis jesteś zły grrr. Ale fajny rozdział. podoba mi się to, że jest jak z filmu :d

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezuniu !! To było świetne , czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny !
    Od razu przypomniał mi się ten film "Tylko mnie kochaj" *.*
    Uwielbiam go tak samo jak twoje opowiadanie : 3
    Czekam na następny . C:
    Życze weny i pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. łoo się porobiło :D czekam na nasępny "tylko mnie kochaj" jak ja to uwielbiam :D
    http://give-me-love-oned.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. "Tylko mnie kochaj"? :)
    Super rozdział, ciekawa jaka to misja...
    Czekam na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział :)
    A Louis gdyby był bardziej uprzejmy dla "małej" to by go chyba nie zabili...
    Czekam nn, pozdrawiam i życzę dużo wenki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Tylko mnie kochaj" :D
    Rozdział świetny ;)
    Nabrałam ochoty na film :P

    OdpowiedzUsuń
  9. aż się boję w co Louis się wpakował niech to nie będzie coś,czego może potem żałować.a tą akcje z jabłkami wziełaś z filmu ''Tylko mnie kochaj''.hahaha.on musi się zaoopiekować swoją córką,to takie słodkie.czekam na nowy rozdział,pisz go szybko bo ja nie mogę się juz doczekać <3
    ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz nową czytelniczkę :) Spodobało mi się to opowiadanie, uwielbiam twój styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ogólnie ciekawa fabuła, ale (przynajmniej mnie) irytuje wzorowanie wyglądu bohaterki na Miley. Po prostu jej nie lubię, co automatycznie przerzuca się na bohaterkę c:

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział świetny. Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Mimo, że jak mi powiedziałaś na Skypie mój komentarz się nie liczy to i tak to skomentuję! ;p
    Rozdział jest Fenomenalny, Cudowny, Genialny, Fantastyczny, zajebisty i Perfekcyjny!
    Haha, "Tylko mnie kochaj" uwielbiam ten film i wiem, że ty też! ;p
    Haha, Loren jest urocza, alez czyżby Louis coś ukrywał? o.o
    Hahaha. A ja chyba wiem, co będzie dalej, a może się mylę......zobaczymy!
    Życzę Ci bambi weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Szablon Zajebisty i naprawdę Przepiękny! Jak dla mnie idealny!
      P.S.2 : Jest 16 komentarzy! Haha. xd Co tam, że 1 twój i dwa moje, które "się nie liczą". ;p

      Usuń
  15. PIĘKNY WYGLAD BLOGA <3
    Opowiadanie przeczytam jak znajdę czas ;3
    http://give-love-each-day.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. O kurczę ale się porobiło ;)
    Czekam na kolejny rozdział <3

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. WoW , świetny !!! Czekam na nn :D ....z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny, nie spodziewałabym się tego po Lou...Zapraszam do mnie: http://i-wanna-your-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział. Rozwaliło mnie kiedy Louis pytał się Loren jak ma na imię jej mama xd. Uwielbiam twój styl pisania ale mam małą uwagę. Jakbyś mogła pisz z czyjej to perspektywy

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Wielka motywacja